Idzie!” - drżącą z obaw i strachu ręką zapukał kilka razy w drzwi od piwnicy. ” Nie było momentu na znaczne myślenie; a nuż porwie noża i zabije… Przysiągłem sobie tego wieczora, co mnie za twoją rzeczą do miejskiego lochu zamknięto, że kropli przyczyna nie przełknę, póki cię w moje ręce